choroba smartfonowa

„Mon petit amour'' - Czy uda nam się chronić dzieci przed „chorobą smartfonową”?

Smartfon zmienił życie nas wszystkich. Jest bezsprzecznie narzędziem poznawania świata, nauki, rozrywki czy pracy.

Łączność ze światem i ludźmi staje się aktualnie czymś niezbędnym.

Nie wolno nam jednak zapomnieć, wypierać tego, iż czyni wiele szkód w sferze zdrowia. Jest to urządzenie, którego niewłaściwe używanie może być niebezpieczne. Chciałabym szczególnie uczulić rodziców na ten aspekt, ponieważ zajmuje mnie widzenie rozwoju u rosnącego dziecka jako ogromnego potencjału, którego nie wolno zaniedbać, gdyż ten występuje tylko raz w życiu, kiedy mały człowiek się kształtuje. Mając wiedzę i możliwość wpływu w tym okresie życia można zapobiec wielu tworzącym się nieprawidłowością.
Dziecko wpatrzone w ekran telefonu ma głowę razem z barkami pochyloną, wysuniętą do przodu, plecy są zgarbione, a lędźwie spłaszczone. Uwięziona w ten sposób klatka piersiowa i przepona w tej pozycji nie pracują dobrze i oddech i cały proces oddychania zostaje zaburzony na długie minuty, godziny. W opisanej pozycji w górnej części ciała występuje zwiększenie napięcia mięśni karku i odruchowe zaciśnięcie oraz wycofanie żuchwy. Korzystanie ze smartfona w nadmiarze jest zjawiskiem tak powszechnym, że mało kto zwraca już uwagę na dziecko, czy dorosłego „zapatrzonego” w swojego smartfona jakby to była czynność zupełnie naturalna, a wręcz konieczna (Zgroza!).

Niekontrolowana ilość „pracy” z tym narzędziem powoduje wzrost koncentracji, a to powoduje wzmożenie napięcia okolicy karku i głowy. W okolicy pomiędzy odcinkami szyjnym a piersiowym kręgosłupa powstaje „garb”, który niestety z czasem się utrwali.
To zjawisko, jego powszechność, jego narastanie, to problem. Nadużywanie tego urządzenia przez dzieci przyczynia się do powstawania również wad zgryzu. Nieprawidłowa funkcja (postura, oddychanie, nieprawidłowa praca mięśni w obrębie trzewioczaszki, obręczy barkowej) tworzy nieprawidłowe struktury (cały układ kostny, w tym kości trzewioczaszki, zgryz, idąc dalej „rysy twarzy”).

Mamy na to wpływ, włączając uważność, stosując ograniczenia uświadamiające rodziców, współpracując z nimi. Uświadamiając nauczycieli w szkołach i przedszkolach, współpracując z logopedami, fizjoterapeutami, psychoterapeutami.
Wszyscy wymienieni przeze mnie są BLISKO w czasie kiedy dziecko rośnie.

Róbmy wszystko, by dzieci rosły nam „ładnie”. Razem możemy więcej.

lek. stom. Wanda Versace
Specjalista ortodonta 
Specjalista stomatologii zachowawczej
Lekarz medycyny estetycznej